What Ala bikes? Photo maybe?

Tomasz_Puchalski_sesja z Alą D3_046-EditZanim dostanę setki maili od wiernych czytelników mojego bloga (ale bym chciał, hi, hi) wyjaśniam – nie, nie zrobiłem literówki w tytule. Tak miało być, „What Ala bikes„.

Bo chcę napisać jakie miałem szczęście i przyjemność zaprosić wczoraj przed obiektyw Alę Zajączkowską, świetną kumpelę z ekipy „Cyklista z Warszawy„, kolarkę i kobietę o wielu zainteresowaniach i pasjach.

Sami sobie zresztą poczytajcie. Ja za Alą staram się nadążyć na Gassach i za długo nie dać na siebie czekać w Świętokrzyskich. Czyli dzielimy pasję do roweru, Ala również w wersji mi zupełnie obcej czyli MTB.

Tomasz_Puchalski_sesja z Alą SJ6000_022-EditAle miało być o zdjęciach, wracamy do głównego wątku. Zaproponowałem spotkanie i początek naszej sesji na Placu Zamkowym. Czwartkowe późne popołudnie, masa turystów, Cyganka z wąsami, baloniki i tylko tresowanych małp nie było.

Zgroza. Masz ochotę uciec jak najszybciej, a pomysł, żeby porobić jakieś ujęcia w okolicy Starówki, gdzie często operuję podczas sesji rodzinnych odpadł w przedbiegach.

Tomasz_Puchalski_sesja z Alą D3_124-EditNa szczęście wystarczy przemieścić się 200 metrów i można mieć cudowny plener wyłącznie dla siebie. I tak, pierwszym punktem naszej foto-rowerowej sesji została mała, klimatyczna uliczka Kozia.

Pusta, z pięknym drugim planem, kocimi łbami i jednym przechodniem na 5 minut. Można było spokojnie się rozstawić, i zacząć seszyn.

Muszę się przyznać, że żadnej sesji nie planuję od A-Z. Raczej zdaję się na to co wyniknie z połączenia takich czynników jak: miejsca gdzie fotografuję, światła, przypadku, ekspresji modelki czy po prostu chemii i ochoty na wygłupy, ryzykowne stylizacje czy zwariowane ujęcia.

Tomasz_Puchalski_sesja z Alą D3_088-EditTak było wczoraj. Ala okazała się cierpliwą, pełną własnych pomysłów modelką.

Do swojego portfolio może spokojnie dopisać modeling, a qltowa wśród braci kolarskiej marka Cinelli od wczoraj ma najfajniesze zdjęcie czapeczki ever 🙂

Z uliczki Koziej to już tylko kilka ruchów korbą i osiągamy Plac Piłsudskiego.

Tomasz_Puchalski_sesja z Alą D3_138-EditWczoraj niestety przygotowany pod jakieś uroczystości, więc barierki, barierki wszędzie…

To spowodowało, że zamiast ujęć z szerokim planem postanowiłem spróbować coś wyczarować na przestrzeni bez przeszkadzajek i wykonaliśmy te ujęcia, pod światło, letnie, jasne. Bardzo je lubię…

Na kolejny punkt wybraliśmy Karową. To kolejne qltowe miejsce braci kolarskiej Warszawy.

Tomasz_Puchalski_sesja z Alą SJ6000_027-EditPo pierwsze to stały teren cotygodniowych zmagań „Pętli Kopernika„, a w niedzielę dodatkowo miejsce rozgrywania corocznego kryterium ulicznego „Memoriał Królaka” – imprezy dla zawodowców i amatorów.

Amatorów oczywiście wyłącznie tylko tych wytrenowanych. Spotkaliśmy ich wczoraj na Karowej kilku, w tym samego Maćka Hopa. Wiecie, Warszawa to takie fajnie miasto gdzie celebrytę spotkać możesz na ulicy i przybić piątkę 🙂

Tomasz_Puchalski_sesja z Alą D3_2063-EditA Maciek to ważna postać kolarskiego światka, autor fenomenalnego bloga a przy okazji bardzo mocny zawodnik. Wczoraj z prawdziwą przyjemnością patrzyłem w jakim stylu podjeżdża treningowo przed sobotą Bednarską…

Uah, szacun, trzymam kciuki za sobotni występ, a nawet jak nie pójdzie dobrze, to Maciek potrafi najzabawniej na świecie pisać o swoich porażkach. Jako słaby zawodnik uwielbiam te wpisy 🙂

Z Karowej pojechaliśmy nad Wisłę. Miejsce które ja uwielbiam, a Ala zawodowo po prostu kocha miłością czystą i największą 🙂

Tomasz_Puchalski_sesja z Alą D3_2115-EditBulwary nadwiślańskie (szkoda, że ciągle nie skończone na całej planowanej długości) to jeden z przykładów jak zmienia się Warszawa, jak pięknieje, jak dobre pomysły na inwestycje „dla ludzi” mogą zmienić miejsca niegdyś zapuszczone i odwiedzane przez pijaczków.

Marzy mi się przy okazji, żeby dzisiejsi korzystający szanowali te miejsca, dbali o nie i potrafili spędzić wieczór bez rozbicia na koniec posiadówki butelki po niefiltrowanym Ciechanie, ale pewnie jestem niedzisiejszy :/

Tomasz_Puchalski_sesja z Alą D3_159-EditBędąc nad Wisłą, nie sposób nie zjechać na plażę (od Ali się dowiedziałem wszystkiego o nowych plażach, my pojechaliśmy jak się okazało na „Rusałkę”) i nie zrobić słodko–pierdzącego zdjęcia z zachodzącym słońcem 🙂 Tym razem, po raz pierwszy w mojej karierze, w kadrze modelka i… rower 🙂

O tym rowerze należy wspomnieć dwa słowa, tak naprawdę zanim Ala ukradła show to „Chmurka” miała być główną modelką tej seszyn. Sam przyjechałem na stalowym Ryśku, podzielam więc z Alą pasję do starych rowerów ze stali, z duszą, trochę ciężkich ale pełnych fajnych, błyszczących korb, przerzutek na ramie, i uroczych baranków. Steel is real 🙂

Tomasz_Puchalski_sesja z Alą D3_2152-EditZdjęcia z plaży były ostatnimi jakie zrobiliśmy podczas tej dwugodzinnej rowerowej wycieczki i sesji fotograficznej w jednym. Z tej plaży, która tu była końcem trasy zaczynam często fotograficzny plener „Warszawa nocą„. Najbliższy już w środę, zapraszam.

A na koniec, chciałbym podziękować Ali za cudowną sesję i za kolejną okazję do łączenia dwóch pasji – fotografii i jazdy na rower. Szczególnie – w tak pięknych zakątkach Warszawy i z taką uroczą modelką. Dzięki!!!

Technikalia dla ciekawych: sprzęt foto użyty podczas sesji: Nikon D3 + Nikkor 35/2.0D, Nikkor 50/1.4D, SB-800, kamerka sportowa SJ6000, obróbka Adobe Lightroom V6, final touch: Alien Skin Exposure 7, rower: Raleigh „Rysiek” Triathlon, rocznik 1987.