Projekt codziennie szosa i co z tego wynika…

Nie wiem od czego zacząć… Od końca? Od wyniku, od podsumowania przejechanych kilometrów czy „wjechanych” przewyższeń? Od podziękowań dla rodziny i Akademii? Nie, zacznę od tego, że skieruję Was na dwie inne strony w internecie 🙂 O kolarstwie amatorskim, tym szosowym głównie najzabawniej, inteligentnie i zawsze ciekawie pisze Maciek Hop. … Czytaj dalej…

Zdjęcia iPhonem? Tak, pamiętaj tylko o obróbce!

Kiedy jadę na trening albo na luźną przejażdżkę, zawsze mam przy sobie kilka rzeczy: pompkę, zapasową dętkę, klucze rowerowe, bidon i… telefon. Poza oczywistymi funkcjami, mój wysłużony iPhone 5s „robi” na takich wyjazdach za aparat fotograficzny. Czasem na zmianę z kamerką sportową, wszystko zależy od tego co i jak fotografuje. … Czytaj dalej…

315 kilometrów zapisanych na kliszy…

Wczoraj po raz pierwszy w życiu przejechałem na rowerze ponad 300 km. Dokładnie 315, a jak ktoś ciekaw szczegółów, to wszystko znajdzie na Stravie. Zanim przejdę do meritum wpisu, chciałbym podziękować „Girls on bike” za pomysł, zaproszenie i „moderowanie” wycieczki, Michałowi za centrowanie koła w warunkach polowych, a mocniejszym wszystkim … Czytaj dalej…

Pierwsze koty za płoty, na Gassach :)

Wspominałem o pomyśle sesji fotograficznych „na rowerze”. Dokładnie nie wiedziałem co to oznacza – do wczorajszego popołudnia. Było nieprzytomnie gorąco, ale jak wie ten kto trochę zna się na fotografii, popołudniowe, wieczorne światło jest najlepsze do robienia udanych zdjęć. Tak zwane „golden hours” 🙂 Moim naturalnym kandydatem do pierwszej sesji … Czytaj dalej…