Zdjęcia iPhonem? Tak, pamiętaj tylko o obróbce!

Kiedy jadę na trening albo na luźną przejażdżkę, zawsze mam przy sobie kilka rzeczy: pompkę, zapasową dętkę, klucze rowerowe, bidon i… telefon. Poza oczywistymi funkcjami, mój wysłużony iPhone 5s „robi” na takich wyjazdach za aparat fotograficzny. Czasem na zmianę z kamerką sportową, wszystko zależy od tego co i jak fotografuje. … Czytaj dalej…

Bo w tym cały jest ambaras, żeby wszyscy chcieli naraz :)

Dzisiejszy wpis będzie o szczególnej sesji, jaką miałem przyjemność zrealizować parę dni temu. Do mojego studio wybrała się na zdjęcia moja wnusia. Julcia. Ponieważ sama dopiero wczoraj skończyła 2 miesiące (oj, jak ten czas leci, oj leci…) poprosiła o pomoc swoich cudownych rodziców 🙂 Żeby było ciekawiej, pojawiły się też … Czytaj dalej…

Fotografowanie nocnego miasta jest fajne!

Od kilku lat mam przyjemność prowadzić w Warszawie plenery miejskie Akademii Fotografii Amatorskiej AFA – nazwałem je bardzo odkrywczo „Warszawa nocą„, a w wersji angielskiej „Warsaw by Night”. Wczoraj po raz–nie–pamiętam–który spacerowałem z grupą od pomnika Syrenki, przez most Świętokrzyski, most Śląsko–Dąbrowski na plac Zamkowy, potem Krakowskim Przedmieściem, w dół … Czytaj dalej…

Fotograficzne usługi dla ludności, polecam się

Dzisiaj zdałem sobie sprawę, że nawet jeśli posiadam kilka różnych firm i osobnych marek, to tak naprawdę świadczę te tytułowe „fotograficzne usługi dla ludności”. Tylko tyle i aż tyle. Jestem przecież tym samym Tomaszem Puchalskim wykonując portret biznesowy w ramach „Wizerunku profesjonalisty„, robiąc zdjęcia rodzinne mojej wnusi, córek, rodziców Julci … Czytaj dalej…

Drohiczyn. Najlepsze co nas spotykało każdego lata…

Wpis zainspirowany jest dzisiejszym, porannym, Fejsbukowym „mamy dla Ciebie wspomnienie”. O, to właśnie ono, zdjęcie po prawej stronie. Prawda, że urocze? Zdjęcie powstało w szklarni gospodarstwa agroturystycznego Beaty i Michała, miejscówki słynnego dla wielu „Pleneru wakacyjnego AFA”. Bo dzisiaj będzie trochę o tym magicznym miejscu, o Drohiczynie, o plenerze AFA … Czytaj dalej…

What Ala bikes? Photo maybe?

Zanim dostanę setki maili od wiernych czytelników mojego bloga (ale bym chciał, hi, hi) wyjaśniam – nie, nie zrobiłem literówki w tytule. Tak miało być, „What Ala bikes„. Bo chcę napisać jakie miałem szczęście i przyjemność zaprosić wczoraj przed obiektyw Alę Zajączkowską, świetną kumpelę z ekipy „Cyklista z Warszawy„, kolarkę … Czytaj dalej…

W drodze do fabryki miej oczy szeroko otwarte :)

Dzisiaj 2 sierpnia. Wczoraj ważna dla wszystkich rocznica, dla mnie osobiście również – bo to pierwszy dzień powrotu do życia z fotografii. Dzisiaj pierwsza sesja biznesowa, miła z kilku powodów, bo Klient powracający, bo młody i z błyskiem w oku. I radosny, i wciąż cieszący się swoim zawodowym rozwojem. Miałem … Czytaj dalej…